Wiele osób obawia się, że zrobienie samodzielnie albumu
scrapbookingowego jest bardzo trudne - nie wiadomo, jak oklejać
tekturową bazę, żeby wszystko wyszło równo, jak dobrać i rozmieścić
dodatki, jak sprawić, żeby album był czysty i elegancki. Nie każdy lubi
też taki ozdobny, oficjalny styl. Chciałam dziś pokazać Wam, że jest
alternatywa, album można zrobić minimalnym nakładem kosztów i bez
stresu, czy wszystko wyjdzie równo i dokładnie. Taką możliwość daje
album "ścinkowy", wykonany z resztek i wręcz ścinków papierów
scrapowych. Wszystko, czego potrzebujecie, to ścinki (niektóre nieco
większe, żeby zdjęcia się na nich zmieściły). Ja wybrałam głównie
papiery UHK Gallery,
bo mają dużą gramaturę i można z nich bez problemu wykonać bazę albumu:
Przygotowałam kilka większych kawałków papierów (u mnie jest to ok
.16x22 cm, ale wymiary mogą być dowolne, jakie Wam pasują - karty mogą
być też różnej wielkości, niekoniecznie wszystkie takie same), które
będą bazą albumu (jak widać nie jest tu potrzebna gotowa, kupna baza z
beermaty czy tektury), trochę mniejszych ścinków z tych samych papierów
oraz powycinane również z kolekcji UHK Gallery karty i paski z napisami.
Na co zwrócić uwagę: warto, żeby papiery pasowały do siebie
stylowo/kolorystycznie, a przynajmniej żeby się nie "gryzły". Starajmy
się na początku ograniczyć paletę kolorów do 3-4 barw, które do siebie
pasują i uzupełniają się. Na bazę najlepsze będą też papiery w miarę
jednolite, gładkie, bez jaskrawych i wyraźnych wzorów. Po wybraniu i
ewentualnym docięciu papierów na bazę zaczynamy z mniejszych ścinków
układać kompozycję pod zdjęciem:
U mnie ta kompozycja jest jak zwykle dość skromna, wystarczą trzy
różnej wielkości i koloru skrawki, aby zapełnić stronę. Jako dodatki i
ozdoby występują tu wycięte dziurkaczem chorągiewki i bordery z
dziurkacza brzegowego. Zamiast chorągiewek można bez problemu użyć
innych motywów, świetnie sprawdzają się gwiazdki czy serduszka oraz
oczywiście różnej wielkości koła. Warto, żeby ten sam element powtarzał
się na poszczególnych stronach, dzięki czemu uzyskamy efekt spójnej
całości, nawet, jeśli każda strona albumu zrobiona będzie z innego
papieru. A wycięte z pasków napisy służą za podpisy do zdjęć.
W tym albumie zdjęcia przyklejałam tylko na "prawych" stronach, ale
baza z papieru o gramaturze 250 bez problemu wytrzyma również oklejenie
z obu stron, tym bardziej, że oklejamy ją dodatkowymi papierami, które
jeszcze zwiększają sztywność. Karty połączyłam w całość za pomocą
bindownicy, użyłam tu sprężyny 3/4 cala. Dzięki temu, że rozmiary
sprężyn sa różne, można spiąć nimi również albumy o dużo większej ilości
stron (największą dostępną sprężyną, 1 i 1/4 cala, spinam w taki album
nawet ponad 20 kart). Jeśli nie dysponujemy bindownicą można wykorzystać
kółka do spinania albumów
albo nawet związać całość wstążkami, z tym, że wtedy dziurki, przez
które przechodzą kółka warto zabezpieczyć nitami.
Okładka zrobiona jest z takiej samej kartki papieru scrapowego, jak
wnętrze, chociaż oczywiście można zrobić ją np. z oklejonej papierem
beermaty, całość będzie wtedy sztywniejsza. Dodatkową ozdobą, którą
bardzo lubię, są przywiązane do sprężyny na cienkich sznureczkach
metalowe zawieszki.
Jak widać na powyższym przykładzie wystarczy mieć tylko ulubiony
scrapowy papier i można tworzyć kolorowe, pełne wspomnień albumy.
Tores
Wykorzystane materiały:
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz