Smutny nie smutny, ale jednak kolor :) Dziś chciałam pokazać jeszcze jeden art journalowy wpis na tle z farb akrylowych, tym razem w odcieniach niebieskiego. Sama korzystam raczej z kolorów "fabrycznych", ale akrylówki świetnie się ze sobą mieszają i jak ktoś lubi, to może tworzyć fantastyczne przejścia i cieniowania za ich pomocą.
Jak zwykle przyciemniłam trochę brzegi karty (za pomocą tuszy Distress), to zawsze fajnie "zamyka" całość. A tekst o tym, żeby nie czekać, aż burza minie, tylko nauczyć się tańczyć w deszczu chodził za mną już od dawna, więc bardzo się ucieszyłam, gdy w ZielonychKotach natknęłam się na niego w formie stempla!
Zwróćcie uwagę, że również wycięte z gazety kropelki i chmurę obrysowałam ciemniejszym kolorem: taki obrys wydobywa element z tła, a jednocześnie tworzy wrażenie głębi (wzmacniane jeszcze jasnymi, kontrastowymi kreskami wewnątrz kropelek).
To kto się bawi akrylówkami?
Pozdrawiam :)
Produkty ze sklepu ZieloneKoty.pl wykorzystane w pracy:
boskie :)
OdpowiedzUsuńboskie :)
OdpowiedzUsuń