poniedziałek, 15 czerwca 2020

Metamorfoza plstikowej donicy | Dorota

Hej, 
Dziś podsuwam pomysł  na wprowadzenie małych zmian we wnętrzach tudzież zewnętrzach ;)
Postanowiłam zmienić wygląd starej, plastikowej donicy i tchnąć w nią nowe życie. Zaczęłam od porządnego oczyszczenia, wysuszenia i odtłuszczenia powierzchni. Moja donica była szorstka w dotyku, więc pominęłam etap podkładu i zaczęłam od kredówek.

Wypukłe elementy i ranty pokryłam grubo turkusową farbą.
  

 
Następnie całość wymalowałam białą farbą kredową. Elementy turkusowe umyślnie były traktowane białą farbą dość oszczędnie.
 
 
Kolejna warstwa białej farby była naniesiona gąbeczką, żeby uzyskać chropowatą powierzchnię.
  
 
Potem miejscami naniosłam szarą kredówkę, również gąbeczką.
  

 
Umiarkowanie pokropiłam czarną akrylową farbą, strzelając ze szczoteczki do zębów.
  

 
Kiedy donica nabrała kamiennego wyglądu naszła mnie ochota na wypróbowanie efektu mchu. Pastę rozprowadziłam w najgłębszych żłobieniach, tam, gdzie występowanie naturalnego mchu wydało mi się najbardziej prawdopodobne.


 
Na koniec donicę zabezpieczyłam matowym lakierem w sprayu.
  


  
Używałam już wielu technik i preparatów na donicach. Robiłam efekty metaliczne, terakoty, używałam kredówek, farb akrylowych, metalicznych, past, wosków. Niektóre już po kilka lat wytrzymują kontakt z wodą. Zobaczymy jak "przerabiana" donica poradzi sobie pod gołym niebem. Mi wystarczy, jeśli nacieszę nią oko chociaż przez jeden sezon. Pewnie i tak w przyszłym najdzie mnie ochota na inne techniki ;)
  
pozdrawiam
   
http://dorisowepotworki.blogspot.com/
Wykorzystane produkty:
  
   
   
   
   
   
   

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz