Na pewno obiła się Wam o uszy nazwa
„grudniownik”, bo jest to coraz popularniejsza forma zachowywania
wspomnień ze świątecznego miesiąca. Najczęściej właściwie nie
z całego miesiąca, ale z czasu przygotowań do świąt – 24 albo
25 dni. Grudniownik czyli po prostu album z grudnia – wiadomo, że
pod wieloma względami grudzień jest, albo chcemy, żeby był,
miesiącem wyjątkowym, a skoro tak, to warto te specjalne
wspomnienia z grudnia zachować w specjalnej formie. Zwłaszcza, że
nie jest to w ogóle trudne ani skomplikowane, a formę albumu i jego
zawartość możemy dostosować dokładnie do swoich własnych
potrzeb i możliwości. Poniżej, w kilku punktach chciałabym
rozwiać najczęściej pojawiające się obawy dotyczące tworzenia
grudniowników.
1. „W grudniu nie ma czasu na
robienie takiego pracochłonnego albumu”
Jeśli wiesz, że w grudniu będzie
naprawdę dużo rzeczy do zrobienia, a mimo to chcesz prowadzić
grudniownik – to świetnie! Przygotuj sobie bazę wcześniej –
wystarczy album z 12 kartami + okładka, żeby mieć po jednej
stronie na każdy dzień do świąt, plus ewentualnie świąteczne
zdjęcie na wewnętrznej stronie tylnej okładki (albo album z
klapkami/kieszonkami na dodatkowe wpisy, dni lub zdjęcia). Bazę
oklejamy świątecznymi papierami, dodajemy numerki poszczególnych
dni (są na przykład śliczne naklejki z gotowymi numerkami od Piątku
Trzynastego)
i miejsce na zapiski, jeśli planujemy je prowadzić, i już – w
grudniu pozostaje nam tylko robienie zdjęć i wklejanie na kolejne
strony. W ten sposób właśnie miałam przygotowany grudniownik w
2015 r.
2. „Nie dam rady robić i wywoływać
na bieżąco tyle zdjęć”
Co do robienia zdjęć –
rzeczywiście, jeśli nie jesteś maniakiem fotografii i nie chodzisz
z aparatem przyrośniętym do ręki to mogą zdarzyć się dni, kiedy
nie znajdzie się nic wystarczająco interesującego, żeby to
uwieczniać na zdjęciu i w albumie. Ja w takim wypadku, żeby nie
zostawiać sobie pustej strony, używałam zamiast fotografii
jakiegoś świątecznego napisu albo obrazka – może być wycięty
z bożonarodzeniowych papierów (obrazki do wycinania znajdziemy np.
w kolekcji UHK Gallery „Christmas in Avonlea”)
albo wydrukowany, jest mnóstwo darmowych grafik świątecznych.
Wybierałam takie, które mi się podobały i pasowały do całości,
np. taki napis jak poniżej:
Kwestia wywoływania/drukowania zdjęć
– jeśli nie dysponuje się własną drukarką do zdjęć, to można
albo drukować fotki na zwykłej drukarce albo np. raz w tygodniu
zebrane zdjęcia wywołać w Rossmanie, Empiku czy innym punkcie.
Można też zostawić sobie uzupełnianie zdjęć na później –
zbierać je w osobnym folderze i wywołać oraz powklejać w święta.
Warto w takiej sytuacji robić sobie małe notatki z każdego dnia,
żeby móc potem dopisać też kilka słów komentarza.
3. „Zrobienie grudniownika jest
drogie, trzeba zebrać bardzo dużo materiałów”
Jak wiadomo w scrapbookingu wszystko
może być bardzo drogie… albo bardzo tanie. Jeden z moich
grudniowników zrobiony był po prostu ze zbindowanych brązowych
kopert oklejonych ścinkami świątecznych papierów, które zostały
po robieniu kartek. Bardzo przyjemnie się go robiło, bo nie
przejmowałam się specjalnie spójnością całości czy dobieraniem
dodatków, chciałam zużyć ścinki i cieszyłam się z efektu.
Jeśli dopiero planujemy zgromadzić
materiały na grudniownik i zastanawiamy się nad ich odpowiednim
doborem, to przede wszystkim zapraszam do zajrzenia do działu „BożeNarodzenie” w sklepie ZieloneKoty.pl, samo przejrzenie tej
kategorii dostarcza wielu inspiracji :)
Podstawę stanowią świąteczne
papiery do scrapbookingu – mamy ich w bród i do wyboru, w
rozmaitych stylach i kolorach. Jeśli papiery są odpowiednio grube
(jak np. kolekcje UHK Gallery) mogą samodzielnie stanowić bazę
grudniownika. Kto woli coś solidniejszego może zerknąć na bazy albumowe.
Uroczym dodatkiem są tekturowe wycinanki, tym bardziej, że tych
typowo bożonarodzeniowych jest naprawdę dużo i jest z czego
wybierać. Kto lubi dodatki pasmanteryjne – może przebierać we
wstążkach, koronkach i sznurkach. Przydadzą się kwiaty, metalowe
zawieszki, ćwieki, naklejki (moje ulubione „enamel dots”!).
Można też stworzyć album bardziej mediowy – wtedy oczywiście
maski, tusze, pasty strukturalne, sztuczny śnieg i stemple. Tak
naprawdę wykorzystać można prawie wszystko – najważniejsze,
żeby na początku określić sobie styl i kolorystykę albumu, wtedy
łatwiej będzie dokonać wyboru.
4. „Prowadzę album typu „Project
Life” i nie chcę zmieniać tej formy – czy grudniownik lepiej
robić w osobnym albumie czy w tym samym, co cały rok?”
Koszulki do scrapbookingu kieszonkowego
są świetne do grudniownika! Można zrobić osobny album na
grudzień, jeśli wiemy, że będzie czym go wypełnić (robimy dużo
zdjęć, planujemy sporo świątecznych i przedświątecznych
aktywności, wyjazdów, spotkań) – oczywiście tu dochodzi też
kwestia wyboru rozmiaru takiego albumu, malutki insta-album sprawdzi
się świetnie nawet przy mniejszej ilości zdjęć i wpisów. Można
też po prostu zrobić w całorocznym albumie osobną sekcję
grudniową, oddzieloną stroną tytułową, aby ją trochę wyróżnić
– co kto lubi i jak komu wygodniej.
5. „Nie mam pomysłów na codzienne
zdjęcia/wpisy do grudniownika.”
I tu przychodzi z pomocą przygotowana
przeze mnie lista tematów – do zdjęć, notatek, wspomnień,
obrazków… Jest na niej aż 35 punktów, można wybierać, co komu
bardziej pasuje, albo wykorzystać wszystko po kolei. (Graficznie całość ozdobiła Anai, a listę w formacie pdf do wydruku możecie też pobrać tutaj.)
Jeśli czujecie niedosyt - poszukajcie kolejnych pomysłów np. na pintereście, pod hasłem „december daily list”. Pamiętajcie też, że niekoniecznie trzeba się trzymać tych „standardowych” pomysłów – może zamiast zdjęć choinki i śniegu zrobimy w grudniu codziennie jedno selfie – w świątecznej opasce, w googlach narciarskich, z kimś ukochanym? Albo zdjęcia stóp – w kozakach, na śniegu, w łyżwach, w ciepłych bamboszkach? I takie właśnie zdjęcia oprawimy? Każdy pomysł jest dobry, jeśli tylko zechcecie go zrealizować :)
Jeśli czujecie niedosyt - poszukajcie kolejnych pomysłów np. na pintereście, pod hasłem „december daily list”. Pamiętajcie też, że niekoniecznie trzeba się trzymać tych „standardowych” pomysłów – może zamiast zdjęć choinki i śniegu zrobimy w grudniu codziennie jedno selfie – w świątecznej opasce, w googlach narciarskich, z kimś ukochanym? Albo zdjęcia stóp – w kozakach, na śniegu, w łyżwach, w ciepłych bamboszkach? I takie właśnie zdjęcia oprawimy? Każdy pomysł jest dobry, jeśli tylko zechcecie go zrealizować :)
A jeśli ktoś nie ma żadnych obaw ani wątpliwości, za to ma mnóstwo bożonarodzeniowych papierów i dodatków (bo w końcu na kartki nie zużyje się aż tak dużo, a co roku dokupujemy nowe kolekcje, nowe naklejki, nowe tekturki…) może zaszaleć i stworzyć grudniownik na bogato, ze wszystkim. Dla mnie najwygodniejszą formą takiego albumu było zrobienie go w segregatorze (wybrałam rozmiar 6x8 cali).
Można też tworzyć po prostu kolejne
luźne karty, tyle, ile nam natchnienie każe, a potem, po
zakończeniu, zbindować je w całość. W grudniowniku „na bogato”
nie może zabraknąć ozdobnych przekładek, tagów, stron
tytułowych, bogatych świątecznych girland, wieńców i choinek.
Ponieważ mój styl jest raczej dość
oszczędny, a tym razem naprawdę chciałam zaszaleć i wykorzystać
te wszystkie rzeczy, których nie umiałam użyć przy robieniu
kartek świątecznych, szukałam na pintereście inspiracji
grudniownikowych w jak najbardziej barokowym stylu i starałam się
tworzyć podobne strony. Aby nie zginąć w chaosie wybrałam sobie
paletę kolorów, której się trzymałam, tradycyjną: zieleń,
czerwień, biel/złoto. To pomagało przy wyborze dodatków oraz
sprawiło, że chociaż używałam produktów z różnych kolekcji i
firm, całość wygląda spójnie.
Ten grudniownik z 2015 r. sprawił mi
naprawdę ogromnie dużo radości – poświęciłam mu wiele czasu,
ale było warto. Może i Wy się skusicie?
pozdrawiam
fantastyczny wpis, pełen świetnych projektów i inspiracji! pozdrawiam zainspirowana:)
OdpowiedzUsuńMega mega superaśny post :) Perełka opracowanie ....u mnie masz 6 :) dziękuję :) podam tym co zaczynają zabawę ...na bank się im przyda :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńDzięki za ten post:) podchodzę do tego grudniownika jak do jeża:) dzięki Tobie nieco schował kolce;)))
OdpowiedzUsuńToresku! Bardzo przejrzysty,konkretny i niezwykle przydatny post! Początkujący będą Cię wielbić!Zresztą każdy znajdzie tu coś dla siebie:) Miło powspominać Twoje poprzednie prace;)Pozdrawiam*
OdpowiedzUsuńBrawo Tores
OdpowiedzUsuńTaki opis może zdecydowanie zachęcić do grudniownikowej zabawy
Jessuuu !! i ta herbatka z pomarańczką z goździkami! lecę parzyć :)
OdpowiedzUsuń