Witajcie,
dziś przedstawiam Wam albumik, którego wykonanie zajęło mi ponad dwa lata. Nie to, żeby był taki wymagający. Po prostu jest jedną z tych prac, którą zaczęłam i z bliżej nieznanych przyczyn długo kończyłam.
Na pomysł tego albumu wpadłam, gdy moje, teraz trzyletnie dziecko, miało właśnie obchodzić roczek. Miały się tam znaleźć zdjęcia tylko śpiącego synka. Gdy utworzyłam osobny folder specjalnie na takie zdjęcia, mój robaczek przeżył około 365 nocy i nie oszukujmy się, nie wszystkie przespał ;) Nagle okazało się, że powstał mały dysonans... bo albumik ma 6 stron, a takich zdjęć mam ponad 200. Może właśnie przerosło mnie wybranie tych najsłodszych fotografii?
Z tęsknoty za rozczulającym widokiem śpiącego bombla zasiadłam niedawno na nowo do tego projektu.
Bazę okleiłam warstwami papieru, kalki i koronek i jakoś dalej samo się już wszystko potoczyło. Po powstałych wzgórzach biegają sobie robaczki. Tytuł "Karaluchy pod poduchy" wycięty wykrojnikami zdradza senną tematykę wnętrza. Wiązanie albumu to tasiemka Old Fashion Ribbon w cudnym kolorze. Kompozycję dopełniły gwiazdki uzyskane z masy oraz foremki i brokatowa konturówka.
pozdrawiam
Dorota
Wykorzystane produkty:
Słodziak z tego Twojego synka, a albumik super :)
OdpowiedzUsuńRozczulający albumik.
OdpowiedzUsuń