Sklep ZieloneKoty.pl: Nieco straszny shadowbox z transmisji LIVE

Hej hej :)

Czy widzieliście już naszą środową transmisję na żywo? Jeśli nie - to gorąco zachęcam! Nawet jeśli temat Halloween nie jest Wam jakoś szczególnie bliski (mi osobiście - nie jest :) ), ale jesteście fanami rzeczy dziwnych, nieco strasznych, tajemniczych, podniszczonych - myślę, że powinno się Wam spodobać.

Ja jestem z mojego projektu uradowana bardzo i przyznaję, że dopieszczałam go jeszcze przez kolejne dwa dni - choć były to naprawdę już kosmetyczne zmiany. Ale przyznam się Wam, że to końcowe dopieszczanie ma dla mnie bardzo duże znaczenie. To właśnie wtedy jest ten moment, kiedy skupiam się na smaczkach, szczegółach, ostatnich szlifach.

Tu doszło kilka napisów, trochę więcej mchu, plakietka z numerem domu (oczywiście, że "13"!), żarówka samochodowa zawieszona na górze shadowboxa (tu możecie zwrócić uwagę na wykończenie! Buteleczki przy oknie pokryłam gesso, a następnie tuszem alkoholowym. Natomiast tę żarówkę u góry samym tuszem alkoholowym bez gesso. Efekt na czystym szkle jest zupełnie inny - mocno przejrzysty, natomiast przy pokryciu szkła gesso - otrzymujemy dużo bardziej kryjący i wyrazisty efekt). Mimo mojego założenia, żeby w tym projekcie użyć jak najmniej mediów - skusiłam się na jeszcze jeden akcent - tu i ówdzie maznęłam jeszcze delikatnie złotym woskiem, żeby dodać odrobinę blasku :)

Przede wszystkim - odnalazłam kiełki Kajtka (mojego pieska :) ), a nawet więcej - w trakcie transmisji Kajtusiowi wypadł kolejny ząb, więc również się przydał...

Najwięcej czasu spędziłam nad wymyśleniem, jak ukryć baterie i przełącznik od światełek. W końcu zbudowałam z tektury małą wysuwaną szufladkę pod wewnętrznym domkiem. Kiedy jest zamknięta - wygląda, jak część projektu. A po jej wysunięciu można wyjąć zasilacz od światełek, włączyć go, wymienić baterie itp.

Mam nadzieję, że podoba się Wam ten projekt i że dobrze się bawiliście podczas naszej transmisji!