czwartek, 2 sierpnia 2018

Trzy kompozycje uniwersalne czyli jak ułatwić sobie życie | Tores

Mając do zrobienia jakiś projekt, dla siebie, czy na zamówienie, stajemy czasem przed problemem braku pomysłu na układ pracy – czy to kartki, czy LO. Elementy nie chcą się dopasować, nie wiadomo, od czego zacząć, wszystko wychodzi jakoś nie tak. Warto w takich chwilach pamiętać, że istnieje kilka rodzajów uniwersalnych kompozycji, które pasują do bardzo wielu projektów i zawsze wyglądają spójnie i harmonijnie. Ja mam trzy takie ulubione układy, które dziś pokażę, a nuż komuś się przydadzą w potrzebie :)
  

1. Kompozycja kolista. 


Koło to w ogóle mój ulubiony kształt, bo jest naprawdę idealne. Elementy ułożone na planie koła zawsze będą fajnie grały i dobrze wyglądały razem, oko naturalnie podąża za tym kształtem. Na planie koła tworzę często LOsy, bo pozwala ładnie zagospodarować dużą przestrzeń i wykorzystać mnóstwo niewielkich ozdób (naklejek, tekturek, badzików, ćwieków itp.), które uwielbiam. Do kolistej kompozycji można wykorzystać zarówno jedno, jak i więcej zdjęć, a jej obfitość zależy wyłącznie od naszej pomysłowości. Dla przykładu praca na bazie w kształcie koła, z wykorzystaniem trzech zdjęć i wielu wzorzystych papierów – trzymanie się kolistego kształtu zarówno w kompozycji, jak i w wyborze dodatków pozwala trochę całość uspokoić i uporządkować.
  
  
Drugie LO na kwadratowej bazie, ale również z kompozycją opartą na kole – za pomocą cienkopisu narysowałam na papierze kilka mniej więcej nakładających się kół (odrysowałam je od talerza), i na tych liniach umieszczałam rozmaite grupy ozdób. Należy pamiętać, żeby stworzyć jeden najważniejszy punkt kompozycji, najczęściej w LO jest nim zdjęcie, wokół niego zgrupować większe elementy, a wraz z oddalaniem się od tego punktu dodawać ozdoby coraz mniejsze i bardziej od siebie oddzielone. Dzięki temu całość będzie zrównoważona i miła dla oka.
  
  
Tą samą kompozycję można wykorzystać przy kartkach, raczej na bazie kwadratowej, niż prostokątnej. Zasada jest ta sama – główny punkt ciężkości (napis, większy kwiat, grafika) i odchodzące od niego po okręgu coraz mniejsze ozdoby.
  
  
W przypadku kartek kompozycja kolista może też być bardziej skupiona na środku koła, a nie na jego krawędziach – w centrum umieszczamy główny element (obrazek, napis), a pozostałe warstwy go otaczają (np. serwetki, wianki, itp.) Taki układ jest bardzo stabilny i statyczny, ale na małej powierzchni kartki wygląda dobrze.
  
  
Tę kolistą kompozycję można wykorzystać również w innych pracach, np. na wieczku boxa, okładce albumu, stronie art journalowej, na pewno efekt będzie dobry.
  

2. Kompozycja po przekątnej


Ta kompozycja pasuje do baz różnego kształtu, zarówno kwadratowych, jak i prostokątnych. Poszczególne elementy umieszczone są na niej po skosie, z góry na doł, i tu również należy pamiętać o stworzeniu głównego punktu ciężkości, w którym zgromadzimy najwięcej istotnych elementów (powinien się on znajdować mniej więcej w 1/3 wysokości bazy, raczej nie w samym środku). Wzdłuż przekątnej, do góry i na dół, układamy kolejne części kompozycji już nieco mniejsze i bardziej rozciągnięte. Na LO może to wyglądać np. tak
  
  
Cały układ jest bardzo lekki i ażurowy, ale wyraźnie widać punkt centralny (zdjęcie) i ogólny kształt kompozycji. W formie bardziej rozbudowanej, mniej wyraźnej, z powodu użycia warstw i większych ozdób, ale wciąż zachowującej kierunek „po skosie”, może to wyglądać np. tak
  
  
Grupy elementów w takiej kompozycji mogą też być oddzielone od siebie, ważne, żeby wyraźnie widoczne było, że ułożone są wzdłuż przekątnej naszej bazy.
  
  
Ta sama zasada dotyczy kartek – i tak samo możemy tworzyć bardziej lub mniej „ażurowe” układy, łącząca je niewidoczna linia sprawi, że kompozycja będzie spójna.
  
  
  
I oczywiście, jak najbardziej ten układ też można wykorzystać w innych pracach – lubię w ten sposób ozdabiać okładki albumów:
  
  

3. Kompozycja w kształcie litery L  

  
Ta litera L jest dość umowna, bo dwie przecinające się linie, stanowiące podstawę kompozycji, tak naprawdę tworzą raczej przesunięty krzyżyk. Zasada jest taka, że tworzymy dwie główne linie, przecinające się pod kątem prostym w ok.1/3 swoich długości, wzdłuż których umieszczone są elementy pracy (paski papieru dobrze budują podstawę tego układu), a punkt ciężkości znajduje się na ich przecięciu (które powinno wypadać mniej więcej w 1/3 wysokości/szerokości bazy). Bardzo przejrzyście ta kompozycja widoczna jest na poniższym LO:
  
  
Ponieważ siłą rzeczy ten róg, przy którym znajduje się to przecięcie, jest najbardziej „obciążony”, dla równowagi można dodać jakiś niewielki element w rogu przeciwległym. Oczywiście litery L nie trzeba się trzymać kurczowo, rozmaite ozdoby wystające tu i owdzie to normalna sprawa. Istotne jest widzieć „w głowie” te dwie przecinające się pod kątem prostym linie, konstruujące całość kompozycji, i układać elementy wzdłuż nich.
  
  
  
Analogicznie sprawa wygląda w przypadku kartek:
  
  
  
Czy na stronie w art journalu:
  
  
Jak widać pewne kompozycje naprawdę są uniwersalne, nadają się do wykorzystania w różnych projektach, a jednocześnie zostawiają wystarczająco wiele pola dla wyobraźni i natchnienia, żeby prace stworzone wg nich były zróżnicowane i oryginalne.

pozdrawiam

1 komentarz :

  1. Tores świetny artykuł, nawet dla starych „ wyjadaczy” dziękuję 😀

    OdpowiedzUsuń